Kolejny i pewnie nie ostatni raz śnię , że latam. A było takie piękne lato! ( chyba z tęsknoty przywołuję upały) Skakałam na głowkę z 50 metrowej skarpy do wody. Potem wdrapywałam się spowrotem na szczyt. Było to tak ekscytujące, że robiłam to w kółko jak dziecko na placu zabaw. Za którymś razem, skoczyłam i zamiast w doł do wody, zaczełam machać rękami i uniosłam się jeszcze wyżej, potem zaczęłam się w locie obracać i tak mnie to wkręciło że zapomniałam w jakim kierunku zmierzam. Nim zdązyłam się opamiętać, twardo wylądowałam na ziemi. Ostatnia myśl nie była jednak tą że ” ufff…nic mi się nie stało”, tylko ” chcę tak jeszcze raz!”
4 Komentarze
Comments RSS TrackBack Identifier URI
latajace sny sa zazwyczaj przyjemne :)
latajace sny zwykle sa przyjemne :)
Ostatniej nocy snilo mi sie, ze latalem. Ale nie tak jak Ty, gora – dol, tylko zdecydowanie bardziej horyzontalnie. Byly to bardzo przyjemne loty slizgowe nad domami, ulicami i inna infrastruktura miejska. :)
tak…pamiętam, że często miewałes sny o lataniu